Era pracoholików odchodzi / pulshr.pl
Era pracoholików odchodzi, bo dobry pracownik musi być wypoczęty
Coraz więcej ludzi jest gotowych zaryzykować dobrze płatną pracę w korporacji, by zadbać o zdrowie i wypocząć. Mają dość pracy 24 godziny na dobę – mówi Izabela Kielczyk, psycholog biznesu, trener, coach wyższej kadry menedżerskiej.
Czy polscy menedżerowie potrafią wypoczywać?
Izabela Kielczyk, psycholog biznesu, trener, coach wyższej kadry menedżerskiej: Jedni zupełnie nie potrafią. Wręcz uważają, że wypoczynek to strata czasu, ale do większości dociera, że aby dobrze pracować, trzeba wypocząć. Nie można pracować cały czas na sto procent. Powoli wprowadza się trwające nawet trzy miesiące urlopy menedżerskie. Zatem zaczyna pojawiać się u nas kultura doceniania wypoczynku.
Ale chyba wciąż nasze firmy akceptują niewykorzystywanie urlopów?
– To się zmienia. Era pracoholików powoli odchodzi, a zaczyna obowiązywać hasło: dobry pracownik to wypoczęty pracownik. I taki, który umie zadbać o swój wolny czas. Nie zostaje po godzinach, a jak jest chory, bierze zwolnienie lekarskie. Bo po jakimś czasie człowiek, który tylko pracuje i nie chodzi na urlopy, staje się mniej efektywny.
Czy w czasie tych kilku wolnych majowych dni menedżer może odpowiednio zregenerować organizm?
– Z psychologicznego i lekarskiego punktu widzenia potrzeba dwóch, trzech tygodni, by wyhamować, czyli dostosować psychikę do wypoczynku. Bo co to znaczy szybko wypocząć? Jedno słowo kłóci się z drugim. Odpoczynek potrzebuje czasu.
I nie ma możliwości w krótszym czasie?
– Są menedżerowie, którzy tak planują wolne dni, że odpoczną. Ale trzeba to robić bez napięcia w stylu: muszę teraz odpocząć. Menedżer powinien powiedzieć sobie: odpocznę na tyle, na ile mi te pięć dni pozwoli. Trzeba z luzem do tego podejść. Nie można się spinać. Niektórzy chcą się idealnie zrelaksować, tak samo jak idealnie pracują. Jakby istniał model idealnego wypoczynku.
Trzeba też odciąć się od telefonów, laptopów i tym podobnych rzeczy. A niektórzy menedżerowie tego nie potrafią. Niby odpoczywają, a cały czas kontaktują się z pracownikami. Bo mózg nie jest w stanie wypoczynku. On jest w stanie czuwania, sprawdzania i przetwarzania informacji.
Czyli na urlop nie bierzemy komórki ani laptopa?
– Nie należy, lecz dla wielu jest to tak trudne, że nie potrafią.
Rzeczywiście wielu menedżerów nawet na urlopie sprawdza, jak pracują podwładni?
– Tak. I w tym momencie warto się nie oszukiwać, lecz powiedzieć sobie, że nie odpoczywamy. Bo to jest iluzja. Owszem, ciałem jesteśmy na leżaku, ale głową w pracy. Głowa pracuje, w związku z tym nie wypoczywamy.
przeczytaj cały wywiad na: