Bilans zysków i strat: Każda praca ma plusy i minusy. Od czasu do czasu warto dokonać bilansu. Jeżeli saldo utrzymuje się na minusie, to jest to powód do zainteresowania sobą nowego pracodawcy – mówi Izabela Kielczyk, psycholog biznesu.
Warto co jakiś czas zrobić przegląd swojej kariery, zastanowić się po co tu jestem, czy dalej mnie cieszy to, co robię. Warto też śledzić zmiany na rynku pracy.
„Puls Biznesu”: Kiedy zacząć myśleć o zmianie pracy?
Izabela Kielczyk, psycholog biznesu:
Jeśli jest nam w pracy źle i to nie przez kilka dni czy tygodni, ale miesięcy, warto coś z ty zrobić. Nie zawsze trzeba od razu rzucać posadę, tym bardziej, że rynek pracy nie jest latwy. Można poprosić o inny zakres obowiązków, zmianę stanowiska, dzialu. Nad zmianą pracy warto się zaś zastanowić wtedy, gdy nie widzimy swojej przyszlości w firmie, gdy środowisko, w którym przebywamy, nie sprzyja rozwojowi, lub mamy poczucie, że już niczego w tej firmie się nie nauczymy. Inną przyczyną może być poczucie niedocenienia, które odbiera satysfakcję z pracy, lub zarobki nieadekwatne do wkładu pracy. Często powodem zmiany pracy są szefowie. W Polsce wciąż niedocenia się zarządzania przez docenianie. Menedzerowie lubią krytykować podwiadnycb. Są przekonani, że jak będą chwalić, to ludzie otiądą na laurach.
Coach pomaga osobom, które zadają sobie pytanie, czy odejść z pracy?
Najczęściej z takim problem zglaszają się pracownicy, którzy nie wiedzą jak po 10-12 latach w korporacji odnaleźć się na nowo na rynku pracy. Dobrze zarabiają,
ale nie są zadowoleni ze swojego życia. Nie są w stanie diużej znieść pędu korporacyjnego, konieczności utożsamiania się z firmą. Dkom czterdziestld wreszcie chcą mieć czas dla siebie i dla rodziny. Chcą wyjść z korporacji nawet kosztem niższych zarobków.
Podobno „wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma”.
Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że wszędzie trzeba pracować i wszędzie są ludzie, z którymi musimy niożyć sobie racje. Każda praca ma plusy i minusy. Od czasu do czasu warto dokonać bilansu. Jeżeli saldo utrzymuje się na minusie, to także powód do zainteresowania sobą nowego pracodawcy. Ludzie chcą być użyteczni, wiedzieć, że jak coś robią, to ma to jakąś wartość dodaną. Praca musi mieć sens. W korporacjach czasem siedzą tygodniami nad projektami, których później nikt nie wdraża. Przy następnym nie będzie im się chcialo aż tak bardzo starać. Ciągla frustracja źle wplywa na ludzi.
Ale wiele osób pracuje wjednej firmie dlugie lata i nie czują potrzeby zmiany. Wygoda, ciepla posadka rozleniwiają. Ale po pięciu latach wjednej firmie warto się rozejrzeć na rynku pracy, zrobić przegląd swojej kariery i zastanowić się: po co tujestem, czy dalej mnie cieszy to, co robię. Nie chodzi o zmianę pracy, ale o zachowanie czujności. Trzeba trzysnać rękę na pulsie i wiedzieć, jak się rozwija nasza profesja. Czy warto zdobyć dodatkowe kwalifikacje, certyfikaty? Co się zmiemio w bnusży, w której pracuję, jakich pracowników chcą zatrudniać firmy? Taka wiedza wzmacnia poczucie wartości pracownika. Nawet, jeśli pracuje w fajnej firnsie, to może przyjść moment, kiedy go zwolnią i wtedy lepiej
poradzi sobie na rynku pracy. Zdarza się nawet, że osoba, która zostala zwolniona, mimo trudnej sytuacji cieszy się, że się tu wreszcie stalo.
Dlaczego?
Dostaje tzw. kopa do dzialania. Byla w pewnym sensie przygotowana na taką sytuację, zdawala sobie sprawę z zagrożenia, ale podjęcie decyzji o zmianie bylo dla niej za trudne. Nie potrafila wziąć na siebie taldej odpowiedzialności, bo gdyby się jej coś nie udalo, obwinialaby się, za taką decyzję.
Każda zmiana to znaczny stres.
Dlatego są osoby, które będą się staraly przepracować w jednej firmie cale życie. Dla nich tzw. święty spokój jest wartością, ale muszą mieć świadomość konaekwencji takiego wybom, np. bralcu rozwoju, niższych zarobków. Muszą też sobie zdawać sprawę z tego, że świat się ciągle zmienia i warto zarządzać samym sobą, a nie dawać się ponosić losowi. Żyjemy w czasach reorganizacji zawodowej, co oznacza, że będziemy dlużej pracowali i system ekonomiczny prędzej czy później zmusi nas do rozglądania się za różnymi możliwościasni zarabiania. Już teraz czasem po 2-3 latach musimy zdobywać nowe kompetencje i dostosowywać się do wymagaó rynku, żebyśmy byli na nim potrzebni. Zmiana jest na nas wynsuszana, trochę nie mamy wyjścia. A zmiany nie da się przejść zupni- nie komfortowo, bezpiecznie. Ale można to robić malymi krokami. Nie od razu musimy rzucać dobrą, ale nużącą posadę. Warto się przekonać, czy to, o czym marzymy, jest naprawdę dla nas. Możemy poznać branżę czy konkretną firmę, idąc do niej na staż, wolontariat czy uczestnicząc w imprezie, którą organizuje.