Biurowy internauta nie taki straszny… / Rzeczpospolita
Biurowy internauta nie taki straszny, jak go malują
Rzeczpospolita 27.04.2014
ATMOSFERA
Lepiej rozliczać zatrudnionych z efektów Ich pracy, a nie godzin spędzonych na Pudelku czy na Internetowych zakupach.
Ponad 90 proc. etatowców zamiast pracować, przeszuku je sieć. W wielu biurach taki cyberslacklng stal się niemal powszechny. Z badań wynika, że każdy spędza w pracy średnio 1,5 godziny dziennie
w Internecie. Na takiej wirtualnej aktywności łączna strata firmy na jedną osobę sięga 8,5 tys. zł rocznie. Przerażające dane. Pracodaw cy mogą temu zapobiec?
IZABELA ICIELCZYK: To nie jest taki palący problem. Nie demonizowałabym tych informacji. I na ich podstawie nie wyciągałabym jednego wniosku – odciąć dostęp wszystkim pracownikom do internetu w godzinach wykonywania obowiązków służbowych.
Dlaczego?
Po pierwsze, nie w każdej firmie można to zrobić, bo przecież siećjest też narzę dziem pracy w wielu zawo dach, np. dla dziennikarzy, specjalistów od marketingu, reklamy.Po drugie, przeciwna jestem administracyjnym zakazom, bo to powoduje oczywistą chęć do złamania takich obostrzeń. Po trzecie, to naturalna potrzeba każdego pracującego, żeby przerwać na jakiś czas każdy wysiłek. Nie da się pracować z taką samą intensywnością
przez osiem godzin, a czasami dłużej. Dlatego jedni wychodzą na papierosa, inni idą na spacer, rozmawiają z kolegami, piją herbatę, a dla jeszcze innych takim oderwaniem od pewnej monotonii jest zanurzenie się w internecie. To konieczny odpoczynek w czasie pracy.
Ale jeśli się on przedłuża lub przybiera patologiczną postać, to szef chyba musi zareago wać. Co ma robić?
Przede wszystkim powinien określić jasno reguły postępo wania i wykonywania pracy, rozliczania jej efektów, powierzonych zadań. Gdy ich nie ma lub nie są satysfakcjo nujące dla firmy, pracownik musi wiedzieć, co mu za to grozi Pracodawca nie może więc poprzestać tylko na określeniu zasad, a następnie biernym przyglądaniu się,jak są one łamane. Dotyczy to też korzystania z internetu. Pomi jam zakazy prawne czy administracyjne dostępu do sieci, bo itakie są w wielu firmach. Jeśli więc zatrud niony systematycznie narusza reguły związane z pracą, jej wynikami, przełożony musi na to odpowiedzieć – szybko, konsekwentnie i zdecydowa nie. To klucz do sukcesu. Nie może odpuścić. Na tym polega też jego rola jako zarządzającego zespołem.
(…)
rozmawiała Grażyna Ordak (Rzeczpospolita 27.04.2014)
przeczytaj cały artykuł (PDF):