Piechocki, Chmiel, Premji, Buffett. Zarządzają finansowymi potęgami bez poklasku i zbędnego przepychu

        

Data publikacji: 25 czerwca, 2018

Autor: Izabela Kielczyk

Jest grupa ludzi, którzy chcą odnieść sukces, ale to nie jest najważniejsza wartość w ich życiu, a siebie definiują przez coś innego niż splendor i pieniądze. To bardzo zdrowe podejście – nie robię czegoś, by podziwiali mnie inni, ale robię to dla siebie, dla moich bliskich, potrafię zachować zdrowy kontakt z rzeczywistością i jak mówią moi klienci, potrafię pozostać w tym wszystkim normalny. Czasami jest też tak, że ci ludzie nie dostrzegają skali tego, co udało im się osiągnąć. Oni po prostu dobrze wykonywali swoją pracę i nie uważają, że należą im się za to honory czy sława. Mam klienta, który mi powiedział, że chce być człowiekiem i chce, żeby inni w nim to widzieli, a nie oceniali przez pryzmat pieniędzy, których się dorobił. Faktycznie dużo osiągnął, ale to nie jest dla niego najważniejsze. Luksusowe samochody czy jachty nigdy nie były jego motywacją, bo z nimi nie porozmawia. Wartością są dla niego relacje, drugi człowiek  – mówi Izabela Kielczyk, psycholog biznesu.